Niedzielny, zimowy spacer wokół jeziora, a w nim … ludzie?
Wydawałby się, że zima to nie jest odpowiedni czas na urządzanie sobie pląsów w wodzie, tymczasem coraz więcej osób decyduję się na tę formę rozrywki.
Kąpiele w zimnej wodzie, a mianowicie morsowanie od kilku lat dorobiło się rzeszy fanów. Niektórzy z nich robią to dla dobrego samopoczucia, inni chcą się zahartować, a jeszcze inni wplatają to w swój codzienny zimowy rytuał.
O co chodzi z tym morsowaniem?
Przede wszystkim zacznijmy od tego, że morsowanie to jedna z najskuteczniejszych form budowania własnej odporności. Podczas kąpieli w lodowatej wodzie nasz układ odpornościowy, układ limfatyczny, a także hormonalny i nerwowy dostaje informację, że organizm został narażony, dlatego pobudza swój układ immunologiczny do produkcji limfocytów i monocytów w celu zbudowania tarczy ochronnej przed bakteriami i wirusami. Wraz z regularnym i częstym morsowaniem budujemy swoją odporność, mamy większą tolerancję na zimno i bez problemu możemy siedzieć w wietrzonym pomieszczeniu zimą.
Morsowanie – skuteczne spalanie tkanki tłuszczowej
W naszym organizmie znajdują się dwa rodzaje tkanki tłuszczowej BRUNATNA i BIAŁA. Brunatna tkanka tłuszczowa głownie odpowiedzialna jest za wytwarzanie ciepła i ogrzewanie naszego organizmu. W momencie narażenia organizmu na gwałtowne ochłodzenie brunatna tkanka tłuszczowa musi wyprodukować o wiele więcej ciepła niż zwykle, przez co z podwójną siłą spala białą tkankę tłuszczową, która zwykle odpowiada naszemu złemu samopoczuciu oraz nadprogramowym kilogramom. Mechanizm ten często działa zbawiennie na oporną tkankę tłuszczową, której nie możemy pozbyć się nawet katorżniczą dietą czy treningami.
Nasz organizm, aby wrócić do stanu sprzed morsowania przyśpiesza swój metabolizm nawet o 350%.
Masz problem z cellulitem?
Regularne kąpiele w zimnej wodzie w połączeniu z dietą, aktywnością fizyczną, zabiegami fali uderzeniowej oraz endermologii znacznie poprawiają kondycję i strukturę skóry.
W tygodniowy plan nad swoją sylwetką warto wpleść choćby raz w tygodniu kąpiele w zimnej wodzie, dzięki temu skóra zyska gładkość i elastyczność.
Dodatkowe plusy morsowania
Niewątpliwym faktem jest to, że podczas morsowania nasz organizm obniża kortyzol, czyli hormon stresu, a wzmacnia produkcję endorfin odpowiedzialnych za dobre samopoczucie. Morsowanie obniża wiek biologiczny i poprawia wydolność, pomaga zwalczyć mniejsze lub większe kontuzje, redukuje zakwasy. Dodatkowo po kilku kąpielach w zimnej wodzie czujemy się zmotywowani oraz pewni siebie, jesteśmy bardziej zdecydowani.
Od czego zacząć morsowanie?
Zacznij od tego, aby po każdym zabiegu endermologii lub fali uderzeniowej wziąć prysznic, podczas którego przez co najmniej 20 sekund oblewaj się zimną wodą. Z czasem zwiększ czas zimnego prysznicu.
W przypadku chorób serca i układu krążeniowego przed rozpoczęciem przygody z morsowaniem koniecznie skonsultuj się z lekarzem.
Znajdź sobie grupę osób, które do Ciebie dołączą. Opracujcie sobie plan w jakich dniach będziecie zażywać zimnych kąpieli. Nie od dziś wiadomo, że w zespole łatwiej jest zachować regularność i motywację.
Jak przygotować się do morsowania?
Zapewnij sobie ciepłą czapkę oraz rękawiczki. Warto zaopatrzyć się w buty do morsowania, które dostępne są już w każdym sklepie sportowym, na początku możesz wykorzystać zwykłe buty do wody. Pamiętaj, żeby dotrzeć na morsowanie ciepło ubranym. Zabierz ze sobą ręcznik oraz suche, ciepłe ubranie, które ubierzesz tuż po wyjściu z wody. Jeszcze tylko strój kąpielowy i gotowe!
Zaczynamy!
Przed wejściem do wody konieczna jest rozgrzewka. Wraz z innymi morsami zorganizujcie sobie wspólny trening. Bardzo ważne jest to, aby rozgrzać jak najwięcej części ciała. Pamiętaj o kostkach u stóp i kolanach. Po 10 minutowej rozgrzewce szybko się rozbierz do stroju kąpielowego, załóż czapkę, rękawiczki i buty do wody. Podczas wchodzenia możesz krzyczeć, to pozwala rozładować emocje, które podczas pierwszego wejścia sięgają zenitu. To w jaki sposób wejdziesz do wody zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Możesz wejść z impetem, bo różnica temperatur między wodą, a powietrzem jest tak mała, że nie odczujesz jak bardzo zimna jest woda. Jeśli jednak nie czujesz się na siłach, spróbuj wejść pomału zanurzając po kolei poszczególne części ciała. Na Twój pierwszy raz polecamy zanurzyć się tylko do pasa. Ciężko jest ocenić jak Twój organizm zareaguje na tak zimną wodę, dlatego dla swojego bezpieczeństwa nie zanurzaj całego ciała i przebywaj w wodzie do ok 3 /4 minut. Pierwsza minuta stania w wodzie dla niektórych osób jest dość niekomfortowa, natomiast kolejne minuty to uczucie błogiego stanu. Pamiętaj jednak, aby kontrolować czas pobytu w wodzie. Wbrew pozorom przekraczając założony czas, możesz nabawić się poważnych dolegliwości. Zachowaj zdrowy rozsądek.
Po wyjściu z wody należy jak najszybciej się osuszyć (z pewnością nie odczujesz zimnej temperatury powietrza) i ciepło ubrać. Po powrocie do domu konieczny jest ciepły prysznic. Z pewnością dobrym rozgrzewaczem będzie herbata z miodem i imbirem, możesz również dodać goździki.
Dzień po morsowaniu warto udać się na zabieg endermologii i fali uderzeniowej. Osoby chcące zadbać o swoją sylwetkę oraz kondycję skóry, powinny powtarzać co tydzień zabiegi przez cały okres morsowania. Jest to gwarancja zwalczenia opornej tkanki tłuszczowej oraz cellulitu.
Za każdym kolejnym razem morsowania powinno się zwiększać czas przebywania w wodzie o ok. 30/40 sekund. Z czasem warto to połączyć z sauną lub ruską banią. Po pewnym czasie, gdy wchodzenie do zimnej wody będzie Twoim regularnym rytuałem możesz spróbować morsowania na zmianę z truchtem wzdłuż brzegu. Taki trening da Ci niebywałą satysfakcję, ale również poprawi Twoją kondycję i przyśpieszy spalanie tkanki tłuszczowej.
Do zobaczenia nad wodą!